Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
dobrze, roboty przebiegały sprawnie, nie zdarzyły się żadne awarie ani wypadki przy pracy. Niewykluczone, że przejrzawszy raport "Jakut-Pasza" klepnie Fryderyka w plecy i powie: "maładiec", tak jakby cały ten wysiłek dużej załogi był Fryderyka zasługą. "Pasza" mógł sobie pozwolić na ten gest, wiedział bowiem, że Fryderyk jest do przesady uczciwy i nie upiększa raportów, o czym mogli się przekonać szczwani brygadziści, gdy przyłapał niektórych na tak zwanym klajstrowaniu. Były dwa rodzaje klajstrowania - bezczelne, któremu Fryderyk nie pobłażał, i ciche, które wypadało uznać. Po prostu narzucono normy zbyt wygórowane. "Pasza", mający doświadczenie z różnych budów, wiedział o tym procederze, ale nie
dobrze, roboty przebiegały sprawnie, nie zdarzyły się żadne awarie ani wypadki przy pracy. Niewykluczone, że przejrzawszy raport "Jakut-Pasza" klepnie Fryderyka w plecy i powie: "maładiec", tak jakby cały ten wysiłek dużej załogi był Fryderyka zasługą. "Pasza" mógł sobie pozwolić na ten gest, wiedział bowiem, że Fryderyk jest do przesady uczciwy i nie upiększa raportów, o czym mogli się przekonać szczwani brygadziści, gdy przyłapał niektórych na tak zwanym klajstrowaniu. Były dwa rodzaje klajstrowania - bezczelne, któremu Fryderyk nie pobłażał, i ciche, które wypadało uznać. Po prostu narzucono normy zbyt wygórowane. "Pasza", mający doświadczenie z różnych budów, wiedział o tym procederze, ale nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego