Zresztą skoro Profesor jest w Warszawie i chce mieć ze mną lekcje, nie ma o czym mówić. Do października nie mam ojca, matki, dziewczyny, mam tylko fortepian. I Tatę. <br>Ewa... Dlaczego nie odpisała na mój list?... Koniec. Nie wolno mi teraz o tym myśleć. <br>Zastanawiam się, czy to słuszne, że uczeń ma jednego profesora instrumentu. Od różnych indywidualności można by więcej skorzystać. A tak - trzeba przyjmować wszystko, bez dyskusji. Zresztą może na etapie uczenia tak jest właśnie dobrze. W każdym razie, skoro już jest jeden, to wspaniale, że Tata. Poza tym, że genialnie uczy, działa mobilizująco. Jak zmarszczy brwi, jak spojrzy