Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
mojej kuchni, wyczarował cynamon, goździki i resztkę miodu, wrzucił to do garnka, zalał czerwonym winem, podgrzał i w całym domu zapachniało świętami i już się dałam ponieść "magii świąt". Jaka magia! Marketing i reklama. Więcej nie popełnię tego błędu. I musiałam zdjąć spinki z choinki, bez nich nie mogłam się uczesać. Powiesiłam na niej sznurek perełek, bo tak smutno wyglądała.

20 grudnia

Śnieg! Spadł śnieg! Wszędzie biało i tak tajemniczo. Ale trzymam się dzielnie. Udaję, że nie widzę zmasowanego ataku Mikołajów i aniołków, jeden z tych ostatnich mało co mi dzisiaj nie wpadł pod koła, bo zaaferowany sprzedawaniem opłatków zagapił się
mojej kuchni, wyczarował cynamon, goździki i resztkę miodu, wrzucił to do garnka, zalał czerwonym winem, podgrzał i w całym domu zapachniało świętami i już się dałam ponieść "magii świąt". Jaka magia! Marketing i reklama. Więcej nie popełnię tego błędu. I musiałam zdjąć spinki z choinki, bez nich nie mogłam się uczesać. Powiesiłam na niej sznurek perełek, bo tak smutno wyglądała.<br><br>&lt;tit&gt;20 grudnia&lt;/&gt;<br><br>Śnieg! Spadł śnieg! Wszędzie biało i tak tajemniczo. Ale trzymam się dzielnie. Udaję, że nie widzę zmasowanego ataku Mikołajów i aniołków, jeden z tych ostatnich mało co mi dzisiaj nie wpadł pod koła, bo zaaferowany sprzedawaniem opłatków zagapił się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego