Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
jechać. Powiedziałam, że do Dachau.

Czekałam rok w Foehrenwald koło Dachau. Objechałam wszystkie inne obozy, wypytywałam wszystkich dipisów. Zostałam w Bensheim koło Heidelbergu. Heidelberg to był inny świat. Piękne kamieniczki, wyrzeźbione, wymalowane, jak z bajki, stały po trzysta lat. I ludzie mieszkali w nich jakby nigdy nic. Starannie ubrani i uczesani. Czas się tutaj zatrzymał. Albo przeszedł obok. Tutaj nie było morderców. I nikt zupełnie nie wiedział, co poza Heidelbergiem się działo. Wielowiekowy Heidelberg, źródło, siedlisko, wylęgarnia wiedzy - a nic nie wiedzieli. Tymi uroczymi uliczkami chodził niegdyś szczupły, ciemnowłosy student, którego uczono, że największym skarbem jest wiedza. Przystawał w malowniczym landszafcie
jechać. Powiedziałam, że do Dachau. <br><br> Czekałam rok w Foehrenwald koło Dachau. Objechałam wszystkie inne obozy, wypytywałam wszystkich dipisów. Zostałam w Bensheim koło Heidelbergu. Heidelberg to był inny świat. Piękne kamieniczki, wyrzeźbione, wymalowane, jak z bajki, stały po trzysta lat. I ludzie mieszkali w nich jakby nigdy nic. Starannie ubrani i uczesani. Czas się tutaj zatrzymał. Albo przeszedł obok. Tutaj nie było morderców. I nikt zupełnie nie wiedział, co poza Heidelbergiem się działo. Wielowiekowy Heidelberg, źródło, siedlisko, wylęgarnia wiedzy - a nic nie wiedzieli. Tymi uroczymi uliczkami chodził niegdyś szczupły, ciemnowłosy student, którego uczono, że największym skarbem jest wiedza. Przystawał w malowniczym landszafcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego