żebym mógł pogmerać przy potencjometrach i poustawiać rzeczy według własnego uznania. Polityka: trochę ostrzej. Seks: po co tak rygorystycznie. <br>Marzyło mi się kiedyś przeniesienie w czasie. Wyrastałem przecież w katolickiej, inteligenckiej rodzinie, więc gdyby cofnąć kalendarz o jakieś dwadzieścia lat, mógłbym na luzie dostać się do kręgu wędrowców Karola Wojtyły, uczestników pieszych górskich eskapad czy kajakowych wypadów i pewnego wieczora zasiąść razem z nim przy ognisku. <br>Zapadła już noc, trochę wieje po plecach, więc poprawiam sweter na ramionach Małgosi, sam wzdrygając się od chłodu. W okularkach Wujasa, bo tak nazywamy naszego księdza, który ni stąd, ni zowąd został biskupem, odbijają się