Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
sznurki. I nagle znalazłam się w powietrzu.
To była pełna ekstaza. Lekkość, coś jak błogosławieństwo bogów, pełnia szczęścia.
Przewróciłam się przy lądowaniu, trochę utytłałam się w błocie. Ale to nie było ważne. Odnalazłam radość, sens istnienia. Tym razem szybciej podeszłam pod górkę. Teraz też się bałam, ale wiedziałam, że jak uda mi się to pokonać, znowu odnajdę niebiańskie szczęście. Jadwigo, przeprowadź mnie poprzez lęk, jeszcze raz poprosiłam w myślach. Zawsze zwracałam się do niej pełnym imieniem. Jadwiga to królewskie imię, a pamiętałam jeszcze ze szkoły, że nienawidziła zdrobnień. Żadne tam Jadzie, Wisie, Wisienki. Po prostu Jadwiga.
- Dlaczego nie hamowałaś? - zapytała.
- Czego
sznurki. I nagle znalazłam się w powietrzu.<br>To była pełna ekstaza. Lekkość, coś jak błogosławieństwo bogów, pełnia szczęścia.<br>Przewróciłam się przy lądowaniu, trochę utytłałam się w błocie. Ale to nie było ważne. Odnalazłam radość, sens istnienia. Tym razem szybciej podeszłam pod górkę. Teraz też się bałam, ale wiedziałam, że jak uda mi się to pokonać, znowu odnajdę niebiańskie szczęście. Jadwigo, przeprowadź mnie poprzez lęk, jeszcze raz poprosiłam w myślach. Zawsze zwracałam się do niej pełnym imieniem. Jadwiga to królewskie imię, a pamiętałam jeszcze ze szkoły, że nienawidziła zdrobnień. Żadne tam Jadzie, Wisie, Wisienki. Po prostu Jadwiga. <br>- Dlaczego nie hamowałaś? - zapytała.<br>- Czego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego