młodość, zdziwienie przygodami życia) i autobiograficznych (kraj rodzinny, osoby znajomych, przyjaciele) portretów i takie, jak ten z wiersza "Uczciwe opisanie samego siebie nad szklaneczką whisky na lotnisku, dajmy na to w Minneapolis", które zadziwiają bezpośredniością: <q>"(...) Widzę ich nogi w minispódniczkach, spodniach albo powiewnych tkaninach,/Każdą podglądam osobno, ich tyłki i uda, zamyślony, kołysany marzeniami porno./Stary lubieżny dziadu, pora tobie do grobu, nie na gry i zabawy młodości./Nieprawda, robię to tylko, co zawsze robiłem, układając sceny tej ziemi z rozkazu erotycznej wyobraźni (...)"</>. Miłosz czuje się uprawniony do zwrotu ku samemu sobie z racji wieku i doświadczenia oraz dojrzałej świadomości, która