Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
sercu hołubisz. Latawica!
A więc zazdrość, stwierdziła beznamiętnie Marta. Dla przyzwoitości odcięła skrawek plastra i przyłożyła opatrunek wysychający z wody Burowa na czole Szymka. Pożegnała się szybko, wymawiając od poczęstunku. Mielczarek zdążył już bowiem postawić na stole wódkę i szklanki.
- A doktora chyba nie warto fatygować - dodała już we drzwiach, udając, że nie dostrzega niechętnego spojrzenia chłopa.
Wracała do dworu przygnębiona. Zamieniła parę słów z kowalem Majerczykiem przy kuźni, któremu dotrzymywał towarzystwa stelmach Konopczyk. Ci dwaj także należeli do dworskiej arystokracji i trzymali się razem, odwiedzając podczas pracy i w domach. Stelmach miał w lesie syna, a w Maleniu cieszył się
sercu hołubisz. Latawica!<br> A więc zazdrość, stwierdziła beznamiętnie Marta. Dla przyzwoitości odcięła skrawek plastra i przyłożyła opatrunek wysychający z wody Burowa na czole Szymka. Pożegnała się szybko, wymawiając od poczęstunku. Mielczarek zdążył już bowiem postawić na stole wódkę i szklanki.<br> - A doktora chyba nie warto fatygować - dodała już we drzwiach, udając, że nie dostrzega niechętnego spojrzenia chłopa.<br> Wracała do dworu przygnębiona. Zamieniła parę słów z kowalem Majerczykiem przy kuźni, któremu dotrzymywał towarzystwa stelmach Konopczyk. Ci dwaj także należeli do dworskiej arystokracji i trzymali się razem, odwiedzając podczas pracy i w domach. Stelmach miał w lesie syna, a w Maleniu cieszył się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego