a po chwili lekko chrząka. <br>Ten dźwięk jest córce znany: mama ma zwyczaj pochrząkiwać, kiedy jest zmieszana <br>czy niepewna.<br> - Moje dziecko...<br> - Co, mamo? - Pestka unosi się, spogląda na matkę. Dostrzega, że na jej ślicznej, <br>delikatnej twarzy pokazują się lekkie rumieńce.<br> - Moje dziecko.:. - powtarza matka; stara się być surowa, ale nie udaje jej <br>się to wcale. - To zupełnie bez sensu, żeby Ula nocowała u pani Cydzikowej. <br>Może przecież nocować u nas.<br> Nikomu nie jest przyjemnie przyznać się do błędu, a dorosłym przychodzi to <br>z trudnością szczególną, Pestka wie już to dobrze. Trzeba prawdziwej wielkoduszności, <br>żeby się na to zdobyć.<br> - Ach, mamo! - szepce