Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Arsenał Gorzowski
Nr: 6
Miejsce wydania: Gorzów Wielkopolski
Rok: 1998
roku przyjechaliśmy do Polski, ale - starszy pan uśmiechnął się zwężając źrenice - trochę pokombinowałem, popatrzyłem, no i o ten dom się wystarałem. Była okazja, bo jeden dyrektor POM-u, co już odchodził, niby nam go dał, ale to dopiero ja zrobiłem cały remont. Mieliśmy, panie, naprawdę duże szczęście, że taki dom udało się dostać.
Wielu tym z drugiej reaptriacji nie było tak łatwo. Starszy pan obraca w ręku okulary. - Tutaj ludzie to już się wszystkie znali, a my całkiem nowi, to i było, że któryś przykrość zrobił, od "ruskich" wyzwał, czy od jakiś tam "chachłów", czy "sybiraków". Czemu? A bo ja wiem
roku przyjechaliśmy do Polski, ale&lt;/&gt; - starszy pan uśmiechnął się zwężając źrenice &lt;q&gt;- trochę pokombinowałem, popatrzyłem, no i o ten dom się wystarałem. Była okazja, bo jeden dyrektor POM-u, co już odchodził, niby nam go dał, ale to dopiero ja zrobiłem cały remont. Mieliśmy, panie, naprawdę duże szczęście, że taki dom udało się dostać.&lt;/&gt;<br>Wielu tym z drugiej reaptriacji nie było tak łatwo. Starszy pan obraca w ręku okulary. &lt;q&gt;- Tutaj ludzie to już się wszystkie znali, a my całkiem nowi, to i było, że któryś przykrość zrobił, od "ruskich" wyzwał, czy od jakiś tam "chachłów", czy "sybiraków". Czemu? A bo ja wiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego