Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
potem wyszeptał tajemniczo:
- Skarby.
- Skarby! - zawołał uradowany Paragon. - A nie mówiłem, że to skarby...
Kapitan zastopował go wyciągniętą ręką.
- Chwileczkę! Najpierw musimy wszystko po kolei wyjaśnić.
-O, właśnie -wtrącił Mandżaro -pan kapitan wie już wszystko o naszej brygadzie, a my nie wiemy nic o nim.
- Masz rację - skinął potwierdzająco. - Jeżeli udało się nam wspólnie zlikwidować szajkę, to musicie wiedzieć, jak do tego doszło. Zaczęło się, jak wiecie, we Wrocławiu...
- To jednak chodzi o obrazy - ucieszyła się pani inspektor. - Nie przerywaj! - ostrzegł ją Mandżaro.
Kapitan uniósł rękę na znak, żeby milczeli.
- Otóż we Wrocławiu - ciągnął - z pracowni konserwatorskiej ukradziono pięć cennych płócien
potem wyszeptał tajemniczo:<br> - Skarby.<br> - Skarby! - zawołał uradowany Paragon. - A nie mówiłem, że to skarby...<br>Kapitan zastopował go wyciągniętą ręką.<br> - Chwileczkę! Najpierw musimy wszystko po kolei wyjaśnić.<br> -O, właśnie -wtrącił Mandżaro -pan kapitan wie już wszystko o naszej brygadzie, a my nie wiemy nic o nim.<br> - Masz rację - skinął potwierdzająco. - Jeżeli udało się nam wspólnie zlikwidować szajkę, to musicie wiedzieć, jak do tego doszło. Zaczęło się, jak wiecie, we Wrocławiu...<br> - To jednak chodzi o obrazy - ucieszyła się pani inspektor. - Nie przerywaj! - ostrzegł ją Mandżaro.<br>Kapitan uniósł rękę na znak, żeby milczeli.<br> - Otóż we Wrocławiu - ciągnął - z pracowni konserwatorskiej ukradziono pięć cennych płócien
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego