Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
Mileny żal... Posłuchaj, akurat to, że jej wlała, to dla mnie małe piwo, sam bym wlał piętnastce, co zrywa się na giganty i puszcza. Ale spójrz na to od strony Mileny: na pewno dużo cierpliwości - i to sprzecznej z charakterem - wymagało, by pozytywnie odnosiła się do matki, prawdopodobnie w tym układzie uważała się za wierzycielkę i według mnie jakoś tam słusznie; w każdym razie w jej mniemaniu - taka matka nie miała prawa uderzyć.
- Kuba, ale sposób! To błoto, którym ją obrzucała! Przecież to wstrętne!
Uśmiechnął się.
- Szkoda, że nie urodziłeś się trzydzieści lat wcześniej: z mamuśką byłoby ci lepiej, przecież widzę
Mileny żal... Posłuchaj, akurat to, że jej wlała, to dla mnie małe piwo, sam bym wlał piętnastce, co zrywa się na giganty i puszcza. Ale spójrz na to od strony Mileny: na pewno dużo cierpliwości - i to sprzecznej z charakterem - wymagało, by pozytywnie odnosiła się do matki, prawdopodobnie w tym układzie uważała się za wierzycielkę i według mnie jakoś tam słusznie; w każdym razie w jej mniemaniu - &lt;hi&gt;taka matka&lt;/&gt; nie miała prawa uderzyć.<br>- Kuba, ale sposób! To błoto, którym ją obrzucała! Przecież to wstrętne!<br>Uśmiechnął się.<br>- Szkoda, że nie urodziłeś się trzydzieści lat wcześniej: z mamuśką byłoby ci lepiej, przecież widzę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego