odrzucających tradycję sarmacką, romansową czy sowizdrzalską. Czytelnik, znajdujący przy kolejnych <name type="tit">Awanturach Fortunata</> noty o wręcz fantastycznej popularności owych czytadeł, gotów zacząć się zastanawiać, jak to było z czytelnictwem w saskich czasach, ale związany ze statystyką optymizm mąci lektura tekstów.<br>Oto kilkanaście książek, których kolejne nakłady, przekazywane z ojca na syna, uległy zaczytaniu. Kształtowały typ umysłowości, styl życia i sposób myślenia warstwy szlacheckiej. Tłoczone przez żądnych zysku księgarzy, kupowane na jarmarkach, były tak powszechnie znane ówczesnej czytającej publiczności (a można podejrzewać, że przekazywano je również ustnie), iż oświeceniowi pisarze i publicyści musieli zacząć od ich ośmieszania i zwalczania. Wiele z tych utworów