Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
mógł znaleźć.
- Ona się z tobą nie ożeni! Ma lepszego!
Wreszcie zafurczał kamień rzucony sprawną ręką. Pacia, uchyliwszy się zręcznie, na zakończenie krzyknęła raz jeszcze:
- Narzeczony, łapie koty za ogony!
I pognała co sił ku osadzie. Zmieszany Polek siadł przy panu Stasiu. Milczeli chwilę obaj. Z mieszkania Korsaków dobiegały tu ułomki nowej, zaciętej kłótni.
- Pan Staś...
- No?
- Czy na świecie mogą być ludzie, no... tacy niezwykli ludzie, tacy, wie pan, co wszystko potrafią...
- Może i są gdzieś.
- A tak żeby w ziemi były jakieś skarby, jakaś taka siła czarodziejska?...
Pan Staś długo wypuszczał dym, a potem rzekł chrapliwym głosem:
- Przed pierwszą
mógł znaleźć.<br>- Ona się z tobą nie ożeni! Ma lepszego!<br>Wreszcie zafurczał kamień rzucony sprawną ręką. Pacia, uchyliwszy się zręcznie, na zakończenie krzyknęła raz jeszcze:<br>- Narzeczony, łapie koty za ogony!<br>I pognała co sił ku osadzie. Zmieszany Polek siadł przy panu Stasiu. Milczeli chwilę obaj. Z mieszkania Korsaków dobiegały tu ułomki nowej, zaciętej kłótni.<br>- Pan Staś...<br>- No?<br>- Czy na świecie mogą być ludzie, no... tacy niezwykli ludzie, tacy, wie pan, co wszystko potrafią...<br>- Może i są gdzieś.<br>- A tak żeby w ziemi były jakieś skarby, jakaś taka siła czarodziejska?...<br>Pan Staś długo wypuszczał dym, a potem rzekł chrapliwym głosem:<br>- Przed pierwszą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego