Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
200 m po zalodzonym stoku do Doliny Jamnickich Stawów, po słowackiej stronie.
W godzinę od alarmu ranny był w szpitalu.

Giewont

Najwięcej wpada w oczy przybyłemu do Zakopanego - Giewont, olbrzymia turnia, przepaścistą ścianą zwrócona ku wsi, z poszczerbionym grzbietem. W fantastycznych kształtach przedstawia się Giewont każdemu imponująco, jakby ojciec Zakopanego, ulubieniec ludu u stóp jego zamieszkałego, kochanek gości bawiących przez lato w jego dziedzinie. On wyrocznią w meteorologii, on kompasem dla górali w oznaczaniu południa, znają go wszyscy, pamiętają jego imię, rysują, malują go, opiewają - Giewont ciągle na ustach. Każdy się wybiera na jego czub - skoro tylko stanie w Zakopanem - tak
200 m po zalodzonym stoku do Doliny Jamnickich Stawów, po słowackiej stronie.<br>W godzinę od alarmu ranny był w szpitalu.<br><br>&lt;tit&gt;Giewont&lt;/&gt;<br><br>Najwięcej wpada w oczy przybyłemu do Zakopanego - Giewont, olbrzymia turnia, przepaścistą ścianą zwrócona ku wsi, z poszczerbionym grzbietem. W fantastycznych kształtach przedstawia się Giewont każdemu imponująco, jakby ojciec Zakopanego, ulubieniec ludu u stóp jego zamieszkałego, kochanek gości bawiących przez lato w jego dziedzinie. On wyrocznią w meteorologii, on kompasem dla górali w oznaczaniu południa, znają go wszyscy, pamiętają jego imię, rysują, malują go, opiewają - Giewont ciągle na ustach. Każdy się wybiera na jego czub - skoro tylko stanie w Zakopanem - tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego