Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
w ustach córki. W końcu matka czeka tu całymi dniami, a może i nocą. Teraz pali jak komin. Nie przejmuje się raczej moją wizytą. Pali. Córka zaprasza mnie na kamienną płytę sąsiedniego grobu.

Odmawiam. Postoję. Włodek nie lubi tych wizyt, choć zbliżył się do niej, siedząc przy jej łóżku, kiedy umierała. Do tej pory byli sobie całkiem obcy. Teściowa - do której mówiło się "pani"... Potem się jakoś zbliżyli. Mimo to nie lubi tu chodzić. Nie wie, jak się tu należy zachować. Tak - wyobrażam sobie - tę nagłą aktorską tremę - nie wiadomo, co grać, a ze wszystkich szwów wyłazi jakieś oszustwo. Opowiadam córce
w ustach córki. W końcu matka czeka tu całymi dniami, a może i nocą. Teraz pali jak komin. Nie przejmuje się raczej moją wizytą. Pali. Córka zaprasza mnie na kamienną płytę sąsiedniego grobu.<br> &lt;page nr=151&gt;<br> Odmawiam. Postoję. Włodek nie lubi tych wizyt, choć zbliżył się do niej, siedząc przy jej łóżku, kiedy umierała. Do tej pory byli sobie całkiem obcy. Teściowa - do której mówiło się "pani"... Potem się jakoś zbliżyli. Mimo to nie lubi tu chodzić. Nie wie, jak się tu należy zachować. Tak - wyobrażam sobie - tę nagłą aktorską tremę - nie wiadomo, co grać, a ze wszystkich szwów wyłazi jakieś oszustwo. Opowiadam córce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego