Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
niszach, wyłożonych czerwonym kamieniem, stoją zakurzone figury gipsowe: nimfy wzorowane na rzeźbach antycznych, lecz obdarzone przez swego twórcę dozą swoistej pornografii z końca stulecia - dziś już smętnej.
Dzierżą one w dłoniach, uniesionych w górę, kinkiety w kształcie płomienia - o ile płomień ma kształt. Wieczorem klatka schodowa odrealniała się, stawała się umowna jak dekoracja w teatrze, a to dzięki temu, że kinkiety pociągnięto niebieskim lakierem przeciwlotniczym, aby stłumić ich światło.
Na drzwiach mieszkania, wysokich, dwuskrzydłowych, zbudowanych z masywnego dębu, mosiężne paszcze lwów trzymały w zębach grube koła z tego samego metalu. Drzwi otwierały się powoli, pełne ciężkiego majestatu dębowego. Wydawało się, że
niszach, wyłożonych czerwonym kamieniem, stoją zakurzone figury gipsowe: nimfy wzorowane na rzeźbach antycznych, lecz obdarzone przez swego twórcę dozą swoistej pornografii z końca stulecia - dziś już smętnej.<br>Dzierżą one w dłoniach, uniesionych w górę, kinkiety w kształcie płomienia - o ile płomień ma kształt. Wieczorem klatka schodowa odrealniała się, stawała się umowna jak dekoracja w teatrze, a to dzięki temu, że kinkiety pociągnięto niebieskim lakierem przeciwlotniczym, aby stłumić ich światło.<br>Na drzwiach mieszkania, wysokich, dwuskrzydłowych, zbudowanych z masywnego dębu, mosiężne paszcze lwów trzymały w zębach grube koła z tego samego metalu. Drzwi otwierały się powoli, pełne ciężkiego majestatu dębowego. Wydawało się, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego