panien topić się będą jak wosk. Tak, iście poetyczna rana. Nie to, co postrzał w brzuch. Rozwalona wątroba, rozdarte nerki i jelita, wylana treść i kał, zapalenie otrzewnej... No, gotowe. Geralt, już jestem do twojej dyspozycji.<br> Wstał, a wówczas wiedźmin przystawił mu miecz do gardła. Ruchem tak szybkim, że aż umykającym oczom. <br> - Cofnij się - warknął do Milvy. Regis nie drgnął nawet, choć sztych miecza delikatnie opierał się o jego szyję. Łuczniczka wstrzymała oddech, widząc, jak oczy cyrulika rozpalają się w mroku dziwnym, kocim światłem.<br>- No, dalejże - powiedział spokojnie Regis. - Pchnij. <br>- Geralt - stęknął z ziemi Jaskier, całkiem przytomnie. - Czyś ty do reszty