Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
wam nic nie zrobiłam, chciałam tylko coś do jedzenia. A szczo ty nam za to dasz? - spytał gospodarz. Wyprułam z zakładki złotą monetę. Jedli zupę i kraszone kartofle, ale mnie dali tylko suchego chleba. Nigdy więcej nie wchodziłam do chat. Zakradałam się nocą w obejścia, porywałam, co się dało, i umykałam.

Byłam przekonana, że zawiodłam moją matkę i że moim obowiązkiem jest ją odszukać. Jeśli nie ma jej u Kalinca, to musiała ukryć się w lesie. Napotkałam pod lasem grupkę Żydów, którym udało się zbiec z innych gett. Pytałam, czy nie widzieli mojej matki, a oni mnie pytali o swoich. Była
wam nic nie zrobiłam, chciałam tylko coś do jedzenia. A szczo ty nam za to dasz? - spytał gospodarz. Wyprułam z zakładki złotą monetę. Jedli zupę i kraszone kartofle, ale mnie dali tylko suchego chleba. Nigdy więcej nie wchodziłam do chat. Zakradałam się nocą w obejścia, porywałam, co się dało, i umykałam.<br><br>Byłam przekonana, że zawiodłam moją matkę i że moim obowiązkiem jest ją odszukać. Jeśli nie ma jej u Kalinca, to musiała ukryć się w lesie. Napotkałam pod lasem grupkę Żydów, którym udało się zbiec z innych gett. Pytałam, czy nie widzieli mojej matki, a oni mnie pytali o swoich. Była
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego