Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
nie, nic ważnego.
Dziadzia wstał ze słowami: "Oj, źle z wami, moi mili", po czym zabierał się do wyjścia.
- Co, wychodzisz? - zapytał Zygmunt. - Razem może wyjdziemy, i ty też, Lucjanie?
- Nie, mam zamiar trochę pisać. Kiedy wrócicie?
- O jakiejś czwartej. Bywaj zdrów.
I wyszli. Lucjan zabrał się do pracy.
Godziny umykały niepostrzeżenie. Student powoli przewracał kartki swej książki. Lucjan odczuwał już ból w palcu od naciskania ołówka. Było jasno i padał suchy śnieg. Minęła trzecia. Zastukano do drzwi. Student opieszale poszedł otworzyć. Lucjan przerwał pracę i słuchał okrzyków zdziwienia i słów powitania. Głos męski powiedział: "Zaraz, przyniosę walizkę". Po upływie kilku
nie, nic ważnego.<br>Dziadzia wstał ze słowami: "Oj, źle z wami, moi mili", po czym zabierał się do wyjścia.<br>- Co, wychodzisz? - zapytał Zygmunt. - Razem może wyjdziemy, i ty też, Lucjanie?<br>- Nie, mam zamiar trochę pisać. Kiedy wrócicie? &lt;page nr=79&gt; <br>- O jakiejś czwartej. Bywaj zdrów.<br>I wyszli. Lucjan zabrał się do pracy.<br>Godziny umykały niepostrzeżenie. Student powoli przewracał kartki swej książki. Lucjan odczuwał już ból w palcu od naciskania ołówka. Było jasno i padał suchy śnieg. Minęła trzecia. Zastukano do drzwi. Student opieszale poszedł otworzyć. Lucjan przerwał pracę i słuchał okrzyków zdziwienia i słów powitania. Głos męski powiedział: "Zaraz, przyniosę walizkę". Po upływie kilku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego