nie dotknąwszy nogą naszej ziemi, rzucacie się, jak z trampoliny pływalni, głową w dół, w basen naszej wiedzy, żądni przebyć go jak najszybciej wpław, jak gdyby po tamtej stronie oczekiwała was jakaś czarodziejska, wam jednym wiadoma nagroda. W obce formy myśli europejskiej wciskacie swą nie mieszczącą się w nich, odmienną umysłowość z równą pasją, z jaką kobiety wasze wtłaczają swoje okaleczone nogi w ciasne otwory swych chodaków. Mam wrażenie, że gdybyście dowiedzieli się pewnego dnia, iż ludzie o dłuższych nogach widzą rzeczy lepiej, nie zawahalibyście się ani na chwile obciąć sobie własne nogi i zastąpić je dłuższymi od nich protezami.<br>Jesteście