na kolanie.<br>- Związek też głupie zarządzenia wydaje - ciągnął Maks nie wiedzą, kogo delegatem zrobić. No nie, Kantara? Nie mogli to ciebie zrobić delegatem, ty byś wiedział, co zrobić.<br>Ozwały się śmiechy, Janik powtórzył: - Tak, Kantara wiedziałby, co zrobić.<br>Roman przegryzł wargę, zaciągnął się ostatni raz papierosem, niedopałek rzucił na okno umywalni.<br>- Napijesz się jeszcze? - zapytał Wicka.<br>- Dajże spokój... gdzieżby znowu... myślisz, że ja...<br>- Panowie! - zawołał Boryczko prostując się i patrząc na kolegów, a szczególnie na Maksa - żadne płacenie za kasę.<br>Sierpowski podniósł głowę znad stołu, inni pozostali nieruchomo. Robak nie odwracając się bąknął: - Naturalnie, naturalnie.<br>- Tak, tak, naturalnie - potwierdził Janik. Boryczko