do "Grażyny". Litawor to przydomek Chreptowiczów.<br> W Szczorsach już mrok zapadał, gdy sanie wjeżdżały na jakiś dziedziniec. Nie byłto podjazd przed rezydencją, jak to sobie wyobrażałem, lecz, jak się okazało, podwórze między zabudowaniami gospodarczymi. W ich skrzydle znajdował się mój pokój, wyposażony po spartańsku: łóżko, stolik do pisania, krzesełko, szafa, umywalnia z wodą w dzbanie i piecem, w którym huczało płonące drewno. Ledwo zdążyłem opróżnić walizkę i umieścić w szafie moje skromne wyposażenie pedagoga na wyjeździe, w sieni, przez którą się wchodziło do mojego pokoju, rozległy się kroki i dźwięczny sopran mówiący do kogoś po rosyjsku, po czym drzwi się otworzyły