nie złapać, a co najgorsze, ktoś mnie w tym zamieszaniu kilka razy boleśnie uszczypnął, a ktoś inny po prostu kopnął. Trudno, moja szybka kariera musiała mi narobić ukrytych wrogów. Nie krzyczałem i nie traciłem uśmiechu. Trwało to bardzo długo i jak tylko mnie puścili, pobiegłem ostatkiem sił do ubikacji.<br>Nad umywalnią wisiało tam lustro. Po raz pierwszy zobaczyłem swe odbicie z Krzyżem Zasługi na piersi. Zapomniałem dodać, że był tylko brązowy, ale tutaj, w półmroku, nie różnił się niczym od złotego. W tej chwili przesunęło mi się przed oczyma wiele obrazów z mego życia, Panie Profesorze, a przede wszystkim pomyślałem o