serca zamieszkałą w odległej wieży, była rozkwitłą różą w środku rozległego, kunsztownie pielęgnowanego ogrodu, ja zaś giermkiem-pielgrzymem, żakiem i paziem, pieśń trubadurów nucącym, który ukradkiem po kwiat szczęścia się skrada.<br>VI<br>Po południu o wskazanej godzinie stawiłem się w Biurze Egzaminacyjnym. Sekretarz Generalny odczytał résumé moich działań od wyroku upadłości. Był tam paragraf poświęcony podróży do Brighton i spotkaniu z Hubertem przy Gloucester Road. Odczytano także list Sukienników (nic nowego) oraz pismo Kawalerów powiadamiające Egzaminatora o nadchodzącym turnieju. Po Sekretarzu przemawiał długo Nadworny Księgowy, ale nic z tego, co mówił, nie zrozumiałem, prócz wzmianki, że nasze rachunki już od przeszło