Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
się miecze. Walczyli zaciekle, stojąc po kolana w pieniącej się rzeczce, snopy iskier sypały się z kling.
Czarny rycerz potknął się. Czirne, stary gracz, takiej okazji przepuścić nie mógł. Uderzył z półobrotu, w głowę, ciężki passawski brzeszczot rozciął kaptur, rozłupał i zniósł hełm. Czirne zobaczył przed sobą zalaną krwią, trupiobiałą, upiornie wykrzywioną twarz, wiedział nagle, że twarzy tej nie zapomni nigdy. Ranny zaryczał i zaatakował, ani myśląc upaść, choć upaść powinien. Czirne zaklął, uchwycił miecz oburącz i ciął jeszcze raz, z mocnego skrętu bioder, płasko w szyję. Trysnęła czarna krew, głowa opadła na ramię, zwisła, trzymając się chyba tylko na skrawku
się miecze. Walczyli zaciekle, stojąc po kolana w pieniącej się rzeczce, snopy iskier sypały się z kling. <br>Czarny rycerz potknął się. Czirne, stary gracz, takiej okazji przepuścić nie mógł. Uderzył z półobrotu, w głowę, ciężki passawski brzeszczot rozciął kaptur, rozłupał i zniósł hełm. Czirne zobaczył przed sobą zalaną krwią, trupiobiałą, upiornie wykrzywioną twarz, wiedział nagle, że twarzy tej nie zapomni nigdy. Ranny zaryczał i zaatakował, ani myśląc upaść, choć upaść powinien. Czirne zaklął, uchwycił miecz oburącz i ciął jeszcze raz, z mocnego skrętu bioder, płasko w szyję. Trysnęła czarna krew, głowa opadła na ramię, zwisła, trzymając się chyba tylko na skrawku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego