zezwolił: nie pójdziesz za człowieka obcego rodu, choćby i sam książę albo i król był, a jeno za swojaka. <br>Tak jej, tej córce swojej, powiedział pan Morski. Hej! <br>A wiecie, o granicę, o miedzę siedział na swym gnieździe węgierski książę albo i król, który, ujrzawszy raz przepiękną córkę pana Morskiego, upodobał se w niej do znaku* i sumitował się, jako że bez niej żadną miarą żyć już nie może i za żonę mieć ją musi. <br>Słał ci też <orig>posły</> za posłami, ale pan Morski twardą duszę miał. <br>- Daremne - powiada - zabiegi i wszelkie starania, bo jak kto kraj swój umiłował, to tego