Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
Oskarze, chcesz pozbyć się mnie jako niewygodnego rywala, proszę bardzo! Nie potrzebujesz uciekać się w tym celu do niezręcznych pretekstów. Ja zaś postąpię tak, jak dyktuje mi honor i obowiązek.
Po wyjściu Ligenhorna doznałem uczucia ulgi i zadowolenia. Miałem go w ręku i teraz ja byłem górą.
Z Kirą spędziłem upojną noc, dzięki czemu podejrzenia moje szybko się rozwiały. Zrozumiałem, że niesłusznie posądzałem ją o konszachty z Ligenhornem.
Niedziela zapowiadała się bardzo pogodnie. Własnoręcznie podałem Kirze śniadanie do łóżka, gdyż Weronice trudno było wchodzić po schodach.
Przed obiadem Kira zapragnęła pójść do Ogrodu Botanicznego, co było dość dziwną zachcianką, zwłaszcza że
Oskarze, chcesz pozbyć się mnie jako niewygodnego rywala, proszę bardzo! Nie potrzebujesz uciekać się w tym celu do niezręcznych pretekstów. Ja zaś postąpię tak, jak dyktuje mi honor i obowiązek.<br>Po wyjściu Ligenhorna doznałem uczucia ulgi i zadowolenia. Miałem go w ręku i teraz ja byłem górą.<br>Z Kirą spędziłem upojną noc, dzięki czemu podejrzenia moje szybko się rozwiały. Zrozumiałem, że niesłusznie posądzałem ją o konszachty z Ligenhornem.<br>Niedziela zapowiadała się bardzo pogodnie. Własnoręcznie podałem Kirze śniadanie do łóżka, gdyż Weronice trudno było wchodzić po schodach.<br>Przed obiadem Kira zapragnęła pójść do Ogrodu Botanicznego, co było dość dziwną zachcianką, zwłaszcza że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego