Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Prasa Polska
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
na nierozgarniętych odbiorców.
Opowiadał mi niedawno jeden z przyjaciół (co by felietonista zrobił bez przyjaciół?), jak wpadł na genialny pomysł przeprowadzenia wywiadu ze sprzedawczynią sklepu monopolowego, w której to branży i zaopatrzenie jest jeszcze doskonałe, i wybór duży, jakość towaru pierwszorzędna, kultura obsługi przyzwoita, słowem jest to jakiś wzór do upowszechnienia. W redakcji pomysł kupiono bez zastrzeżeń, w ostatniej jednak chwili zmodyfikowano branżę, tzn. skreślono monopol.
Po ukazaniu się publikacji w druku zirytowani czytelnicy zamiast słów uznania zaczęli słać na adres mego przyjaciela, nie wiadomo czemu słowa urągliwe. I tu dochodzimy do sedna sprawy: zbyt ogólne pochwały, tak samo jak zbyt
na nierozgarniętych odbiorców.<br>Opowiadał mi niedawno jeden z przyjaciół (co by felietonista zrobił bez przyjaciół?), jak wpadł na genialny pomysł przeprowadzenia wywiadu ze sprzedawczynią sklepu monopolowego, w której to branży i zaopatrzenie jest jeszcze doskonałe, i wybór duży, jakość towaru pierwszorzędna, kultura obsługi przyzwoita, słowem jest to jakiś wzór do upowszechnienia. W redakcji pomysł kupiono bez zastrzeżeń, w ostatniej jednak chwili zmodyfikowano branżę, tzn. skreślono monopol.<br>Po ukazaniu się publikacji w druku zirytowani czytelnicy zamiast słów uznania zaczęli słać na adres mego przyjaciela, nie wiadomo czemu słowa urągliwe. I tu dochodzimy do sedna sprawy: zbyt ogólne pochwały, tak samo jak zbyt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego