rzucała się w oczy. Nie było dnia, żeby nie otrzymała propozycji <q>"spędzenia interesującego weekendu w intymnym, zacisznym pensjonacie"</>.</><br>Ale pani Jadwiga upierała się, że Marzenie na pewno coś się przydarzyło. Już wcześniej bywało, że córka nie nocowała w domu, potrafiła spędzić poza domem nawet kilka nocy z rzędu. Zawsze jednak uprzedzała o tym matkę, gdyż nie chciała, by się martwiła o jej bezpieczeństwo. <q>"Skoro teraz nie telefonowała, to znaczy, że ktoś jej w tym przeszkodził"</> - upierała się Jadwiga K. i dopięła tego, że oficer dyżurny polecił krążącym po mieście załogom radiowozów, by rozejrzano się po odludnych zakamarkach i uważnie przeszukano teren