większą niż jej mąż legalny, także tutaj polujący i łowiący. Widocznie zazdrość malowała zaniedbywanej mężatce taki obraz, w istocie bowiem prezentował się niezbyt atrakcyjnie, zarówno pod względem urody, jak i stroju. Z kolei inna pani o imieniu Apolonia stwierdza - na własnym przykładzie - że zachowanie mecenasa wobec dam było zawsze bardzo uprzejme, urok, gdy całował dłonie z obu ich stron, wprost zniewalający, a dreszcz, którego wtedy doznawały, wręcz przeszywający.<br><br>Te wspólne wakacje były nie tylko samą radością, ale stały się pewnego dnia niespodziewaną udręką. Jedna podpatrzona nad jeziorną wodą, w sitowiach - scenka. I spowodowany nią duży cios w samo serce.<br><br>Czyż można