Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
pana, mój drogi sąsiedzie, i wiedziałam, że jeśli uda nam się rozweselić pana, to potem uzyskamy już od niego i przebaczenie, i to, o co nam tak bardzo chodzi!
Pan Hipolit już stał na nogach, ale brzuch trząsł mu się jeszcze jak beczka na wozie. Ucałował rękę pani z wielką uprzejmością i chciał coś powiedzieć, ale spojrzał nieopatrznie na kwadratową brodę Huberta i jego zdziwione łuki brwi i znowu zachwiał się ze śmiechu.
- Niech ten chłopiec odczepi brodę i żołądek, bo zginę - wyjęczał.
Łatwiej to było jednak powiedzieć niż zrobić. Hubert rozpoczął namiętną walkę ze swoją brodą bez widocznego jednak rezultatu
pana, mój drogi sąsiedzie, i wiedziałam, że jeśli uda nam się rozweselić pana, to potem uzyskamy już od niego i przebaczenie, i to, o co nam tak bardzo chodzi! <br>Pan Hipolit już stał na nogach, ale brzuch trząsł mu się jeszcze jak beczka na wozie. Ucałował rękę pani z wielką uprzejmością i chciał coś powiedzieć, ale spojrzał nieopatrznie na kwadratową brodę Huberta i jego zdziwione łuki brwi i znowu zachwiał się ze śmiechu. <br>- Niech ten chłopiec odczepi brodę i żołądek, bo zginę - wyjęczał. <br>Łatwiej to było jednak powiedzieć niż zrobić. Hubert rozpoczął namiętną walkę ze swoją brodą bez widocznego jednak rezultatu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego