Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
i kazać mu spać czterdzieści minut dłużej
raz w tygodniu? Latem?
Rybka wołał radośnie od progu, że
kto rano wstaje, ten długo żyje. Pinokio odwarknął
cicho, że akurat mu zależy, Rybka na to (radośnie), że
dziś niedziela, niespodzianek wiela (i takiego może
chcieć niebrzydka i niegłupia psycholożka!), skrzywił
się nawet uprzejmy zwykle Kaziu i nie zdziwił (radośnie)
Rylec. Od progu zadudniło, że kto chce, może iść
ze mną na ryby. Wrzasnęli wreszcie, niby uradowani (akurat
kierownik pozwoli), żeby ukryć śmiech - Rybka z wędką,
można pęknąć! I tak dalej - od progu, i tak
dalej - z sypialni, bez sensu, radośnie do siódmej piętnaście
i kazać mu spać czterdzieści minut dłużej <br>raz w tygodniu? Latem?<br> Rybka wołał radośnie od progu, że <br>kto rano wstaje, ten długo żyje. Pinokio odwarknął <br>cicho, że akurat mu zależy, Rybka na to (radośnie), że <br>dziś niedziela, niespodzianek wiela (i takiego może <br>chcieć niebrzydka i niegłupia psycholożka!), skrzywił <br>się nawet uprzejmy zwykle Kaziu i nie zdziwił (radośnie) <br>Rylec. Od progu zadudniło, że kto chce, może iść <br>ze mną na ryby. Wrzasnęli wreszcie, niby uradowani (akurat <br>kierownik pozwoli), żeby ukryć śmiech - Rybka z wędką, <br>można pęknąć! I tak dalej - od progu, i tak <br>dalej - z sypialni, bez sensu, radośnie do siódmej piętnaście
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego