stawia poza nawiasem rzeczywistości i wysyła w różne ciemne miejsca, jednak teza z lustrem wydała mi się dosyć racjonalna, oczywiście wiedziałem, dlaczego negatywne zdarzenia i emocje mają na mnie taki wpływ, to był jeszcze jeden sposób zwrócenia na siebie uwagi, ta wyjątkowa empatia, rozumienie czyjegoś bólu, stawiała mnie w pozycji uprzywilejowanej wobec innych. Zdawałem sobie sprawę, że było to działanie na krótką metę, ludzie nie znoszą powierzania swoich tajemnic innym, to desperacki krok, nic dziwnego, że z czasem zaczynają nienawidzić tych, którym zostały powierzone. W istocie godnymi ich wieczystej łaski są ci, którzy nie okazali zrozumienia, którzy wtedy, w tamtym newralgicznym