jakoś ją przeżyć. Ale pewnego razu, gdy wyszli i nie było ich przez dwie noce, a potem chcieli powrócić - radzymińskiego getta nie było... Dlatego zostali sami. Tylko żona Niutka zdołała się ukryć, potem utleniła włosy i pojechała do Warszawy, gdzie ktoś wystarał się dla niej o aryjskie papiery. Poza tym uratował się wtedy młodszy z Brzozaków, Abel, który oprócz tego wyprowadził ze sobą starszą córeczkę Biumka. Szedł do pociągu obok Biumka żony, która trzymała młodszą dziewczynkę na rękach. W Falenicy, gdy ich wprowadzili na stację, Abel wbiegł pomiędzy stojące luzem wagony na bocznicy, pociągając za sobą małą, którą prowadził za rękę. Zrobił