Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
było. Jego najniebezpieczniejszy wiek już dawno minął. Musiał zadowalać się namiastkami.
Kobieta poszalała jeszcze trochę i odeszła. Jakież było moje zdziwienie, gdy po paru tygodniach, kiedy wszedłem do pokoju Andrzeja z jakimś tam interesem, zastałem tę panią, matkę rzekomo uwiedzionej dziewczyny, z ręką w dłoni Andrzeja, który czarował ją swoimi urzekającymi słówkami. A polotu i fantazji mu nie brakowało.
Okazało się, że potęga jego fluidu zwyciężyła wszelkie matczyne opory.
Andrzej był człowiekiem ulepionym z bardzo kruchej gliny i choć przed wojną życie nie układało mu się najszczęśliwiej, pozostał nadal istotą z tamtej epoki, z wszystkimi charakterystycznymi dla niej obciążeniami psychicznymi i
było. Jego najniebezpieczniejszy wiek już dawno minął. Musiał zadowalać się namiastkami.<br>Kobieta poszalała jeszcze trochę i odeszła. Jakież było moje zdziwienie, gdy po paru tygodniach, kiedy wszedłem do pokoju Andrzeja z jakimś tam interesem, zastałem tę panią, matkę rzekomo uwiedzionej dziewczyny, z ręką w dłoni Andrzeja, który czarował ją swoimi urzekającymi słówkami. A polotu i fantazji mu nie brakowało.<br>Okazało się, że potęga jego fluidu zwyciężyła wszelkie matczyne opory.<br>Andrzej był człowiekiem ulepionym z bardzo kruchej gliny i choć przed wojną życie nie układało mu się najszczęśliwiej, pozostał nadal istotą z tamtej epoki, z wszystkimi charakterystycznymi dla niej obciążeniami psychicznymi i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego