Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 771
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1960
matki był ten samochód?
- Warszawa.
- W kolorze?
- Szarem.
Milicjant pomyślał chwilę, a potem ukazując kciukiem prawej ręki za siebie zapytał:
- A może to ten?
Interesanci spojrzeli we wskazanym kierunku i oniemieli z radości. W podwórzu stała ich Warszawa.
- Niech ja skonam, niech skonam, cud! - krzyknął Stasiek.
- Panie władzuchna, budzi! - usiłował uściskać przedstawiciela milicji Maniuś. - Ale jak się to stało, odebraliście go złodziejom tak prędko?
- Jeszcze go nie ukradli, nie zdążyli, przedtem zabraliśmy go z ulicy.
- A widzisz Maniuś, nie mówiłem ci, jaka nasza świdnicka milicja. Jeszcze towar nie ukradziony, a już odzyskany! - puszył się w regionalnym patriotyzmie Koziołek.
- Faktycznie trzeba przyznać
matki był ten samochód?<br>- Warszawa.<br>- W kolorze?<br>- &lt;orig&gt;Szarem&lt;/&gt;.<br>Milicjant pomyślał chwilę, a potem ukazując kciukiem prawej ręki za siebie zapytał:<br>- A może to ten?<br>Interesanci spojrzeli we wskazanym kierunku i oniemieli z radości. W podwórzu stała ich Warszawa.<br>- Niech ja skonam, niech skonam, cud! - krzyknął Stasiek.<br>- Panie &lt;orig&gt;władzuchna&lt;/&gt;, budzi! - usiłował uściskać przedstawiciela milicji Maniuś. - Ale jak się to stało, odebraliście go złodziejom tak prędko?<br>- Jeszcze go nie ukradli, nie zdążyli, przedtem zabraliśmy go z ulicy.<br>- A widzisz Maniuś, nie mówiłem ci, jaka nasza świdnicka milicja. Jeszcze towar nie ukradziony, a już odzyskany! - puszył się w regionalnym patriotyzmie Koziołek.<br>- Faktycznie trzeba przyznać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego