Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
Rozejrzę się. No, oczywiście mam kontakty z obozu...
- Rozumiem - stwierdził krótko narzeczony.
- Zawsze możesz na nas liczyć - dodała Jola.
- Dziękuję - uścisnąłem jej rękę. - Zmieniłaś się, Jolu.
- Jemu to zawdzięczam - przytuliła się do swego narzeczonego. Muszę przyznać, że tworzyli ładną parę. Trochę mi się zrobiło przykro.
- Wszystkiego najlepszego, kolego - powiedziałem i uścisnąłem mu mocno rękę. - Do widzenia pani.
- Na mnie też czas - odparła Basia i wzięła z tapczanu pękatą, podniszczoną teczkę. Trochę mnie peszył jej spokój. W przedpokoju nie pozwoliła sobie podać cienkiego i wytartego paletka. Była bardzo zgrabna i pięknie się ruszała. Jola żegnała nas wsparta biodrem o biodro narzeczonego.
- Kochają
Rozejrzę się. No, oczywiście mam kontakty z obozu...<br>- Rozumiem - stwierdził krótko narzeczony.<br>- Zawsze możesz na nas liczyć - dodała Jola.<br>- Dziękuję - uścisnąłem jej rękę. - Zmieniłaś się, Jolu.<br>- Jemu to zawdzięczam - przytuliła się do swego narzeczonego. Muszę przyznać, że tworzyli ładną parę. Trochę mi się zrobiło przykro.<br>- Wszystkiego najlepszego, kolego - powiedziałem i uścisnąłem mu mocno rękę. - Do widzenia pani.<br>- Na mnie też czas - odparła Basia i wzięła z tapczanu pękatą, podniszczoną teczkę. Trochę mnie peszył jej spokój. W przedpokoju nie pozwoliła sobie podać cienkiego i wytartego paletka. Była bardzo zgrabna i pięknie się ruszała. Jola żegnała nas wsparta biodrem o biodro narzeczonego.<br>- Kochają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego