Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Młody Technik
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1966
uznaniem, celując palcem w moją pierś. - Bardzo słusznie pan zauważył. Znak, że nie brak panu wyobraźni. Oto, co znaczy młodość, brak przesądów i tego... zaskorupienia się w domniemanej własnej doskonałości i nieomylności. Czy pan wie - mówił, bodząc mnie wciąż tym chudym paluchem - czy pan uwierzy, że czterej poważni uczeni, których usiłowałem wielokrotnie naprowadzić, jak pana, na tę myśl, nie wymienili nawet żartem takiej możliwości!
Przerwał, oddychając z trudem po tych kilku zdaniach wypowiedzianych jednym tchem w jakimś niezrozumiałym pośpiechu. Po chwili mówił dalej, odpoczywając i sapiąc co kilka zdań.
- Już dawno przyszło mi to do głowy, kiedy byłem jeszcze profesorem na
uznaniem, celując palcem w moją pierś. - Bardzo słusznie pan zauważył. Znak, że nie brak panu wyobraźni. Oto, co znaczy młodość, brak przesądów i tego... zaskorupienia się w domniemanej własnej doskonałości i nieomylności. Czy pan wie - mówił, bodząc mnie wciąż tym chudym paluchem - czy pan uwierzy, że czterej poważni uczeni, których usiłowałem wielokrotnie naprowadzić, jak pana, na tę myśl, nie wymienili nawet żartem takiej możliwości! <br>&lt;page nr=58&gt; Przerwał, oddychając z trudem po tych kilku zdaniach wypowiedzianych jednym tchem w jakimś niezrozumiałym pośpiechu. Po chwili mówił dalej, odpoczywając i sapiąc co kilka zdań.<br>- Już dawno przyszło mi to do głowy, kiedy byłem jeszcze profesorem na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego