pohańbienia.<br>Watażka wkłada mi na ramiona zielony płaszcz, który zwisał z poręczy łoża czekając na mnie.<br><page nr=87> Nie do wiary, na Sybir mnie wiedli, a otom się znalazł w zacisznej a schludnej gospodzie, w drodze do Betlejem.<br>Rozglądam się wokół zdumionymi oczami...<br>Sędziwy starzec z siwym wąsem, do kogoś bardzo podobny, uśmiecha się do mnie.<br>Dwóch, trzech gra w karty.<br>Jeden przegląda się w lusterku, czesze bujne włosy.<br>I ktoś, dalibóg, czyta książkę!<br>Dziwy, same dziwy.<br>Przy łóżkach stoją szafeczki, malowane na biało.<br>Na jednej z nich lśni wspaniałe jabłko, prawdziwy, dorodny jonatan.<br>Przy tej szafce siedzi ów starzec z nastroszoną brwią i