Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
wyglądzie zapracowanego urzędnika państwowego. Na mój widok wstał, przywitał się uprzejmie i patrząc na mnie równie przenikliwie, jak zazwyczaj usiłował Sławek, powiedział:
- Jestem oficerem Służby Bezpieczeństwa i w resorcie zajmuję się sprawami Uniwersytetu. Nazywam się - zawahał się przez moment - Jan Kowalski.
Dużo mnie kosztowało, żeby nie wybuchnąć głośnym śmiechem, ale uśmieszku nie udało mi się zamaskować kaszlem. Oficer uśmiechnął się również.
- Wszyscy się śmieją, ale co ja mam poradzić?
Sięgnął do kieszeni marynarki i wyciągnął niewielką, szarą legitymację. Obok zdjęcia jak byk było napisane kapitan Jan Kowalski.
- Pan, zdaje się, jest działaczem uczelnianego ZMS-u? Ma pan zapewne spore rozeznanie w
wyglądzie zapracowanego urzędnika państwowego. Na mój widok wstał, przywitał się uprzejmie i patrząc na mnie równie przenikliwie, jak zazwyczaj usiłował Sławek, powiedział:<br>- Jestem oficerem Służby Bezpieczeństwa i w resorcie zajmuję się sprawami Uniwersytetu. Nazywam się - zawahał się przez moment - Jan Kowalski.<br>Dużo mnie kosztowało, żeby nie wybuchnąć głośnym śmiechem, ale uśmieszku nie udało mi się zamaskować kaszlem. Oficer uśmiechnął się również.<br>- Wszyscy się śmieją, ale co ja mam poradzić?<br>Sięgnął do kieszeni marynarki i wyciągnął niewielką, szarą legitymację. Obok zdjęcia jak byk było napisane kapitan Jan Kowalski.<br>- Pan, zdaje się, jest działaczem uczelnianego ZMS-u? Ma pan zapewne spore rozeznanie w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego