Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
choroba Kiry nasilała się, a moja metoda wykresów liczbowych w stosunku do niej jednej okazywała się zawodna,
Nie mam poczucia upływu czasu, toteż nie pamiętam dokładnie, jak dawno przyjechaliśmy ze Strasburga. Może upłynął rok, a może dwa lata. W każdym razie żyłem z Kirą wystarczająco długo, aby poznać jej zmienne usposobienie i odchylenia psychotyczne, które człowiek postronny mógłby wziąć za kaprysy charakteru. Na jej wybuchy schizofreniczne starałem się odpowiadać wyrozumiałym milczeniem i łagodnością.
Widziadło będące odbiciem Kiry w przestrzeni ukazywało mi się odtąd wielokrotnie, i to nie tylko na ulicy czy w kawiarni, ale nawet w moim gabinecie, chociaż podczas pracy
choroba Kiry nasilała się, a moja metoda wykresów liczbowych w stosunku do niej jednej okazywała się zawodna,<br>Nie mam poczucia upływu czasu, toteż nie pamiętam dokładnie, jak dawno przyjechaliśmy ze Strasburga. Może upłynął rok, a może dwa lata. W każdym razie żyłem z Kirą wystarczająco długo, aby poznać jej zmienne usposobienie i odchylenia psychotyczne, które człowiek postronny mógłby wziąć za kaprysy charakteru. Na jej wybuchy schizofreniczne starałem się odpowiadać wyrozumiałym milczeniem i łagodnością.<br>Widziadło będące odbiciem Kiry w przestrzeni ukazywało mi się odtąd wielokrotnie, i to nie tylko na ulicy czy w kawiarni, ale nawet w moim gabinecie, chociaż podczas pracy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego