subdelegata grodzkiego sandomierskiego, a później &#150; w okresie Księstwa Warszawskiego &#150; był sędzią pokoju w powiecie opatowskim. Przeżył syna o dwadzieścia lat.<br> Przyszły autor Pień wiejskich uczył się w Słupi Nowej, w szkole podwydziałowej prowadzonej przez benedyktynów świętokrzyskich. W konwikcie tym, mieszczącym się w przebudowanym szesnastowiecznym kościele Św. Michała, &#132;usposobiło się bardzo wielu znakomitych ludzi". Być może zamiłowanie do poezji zaszczepił Reklewskiemu rektor owej szkoły, przeor Weremond Melentowski. Był on bowiem (zapomnianym przez historyków literatury) tłumaczem satyr Juwenalisa. Co prawda, uzdolniony wychowanek przeora nie gustował zbytnio w satyrach, ale z pęt erudycji klasycznej nie zdołał, czy nie zdążył, mimo widocznych