kurtyna, widać jak ANTEK i TASoEie",plują, złorzecząc<br>ANTEK Książę, psom ogony wiąże.<br>STASIEK Sznaps-baryton! Ryj w kopyto!<br>ANTEK i STASIEK razernM maarubachę,<br>pysk pełen machory;<br>Rozbił ich na zbił ich na sałamache<br>nasz Stefan Batory.<br>Hej! Scena przygasa<br><br>*<br>W słabym świetle poczekalni dworcowej w Louvain.<br>GOŚĆ wracając z ustępu i dopinając spodni, siada obok ANTKA Po tutejszym piwie, można się do strażaków zapisać!<br>ANTEK zachęcony przykładem, znika za drzwiami.<br>GOŚĆ do STAŚKA Ruskis?<br>STASIEK Non. Polonais. Varsovie... Hitler... Communistes. Mauvais.<br>GOŚĆ głęboko zainteresowany Ach, tak (potrząsa boleśnie głową) Ach, tak, rozumiem... Pauvre Pologne...<br>ANTEK wraca i siada.<br>GOŚĆ wyciąga