przecież prócz tysięcy felietonów artykuły poważne, sięgające głęboko w nurt polityki, którą zawsze się pasjonował.<br>W styczniu 1957 roku napisał w "Gazecie Krakowskiej": "W obecnych warunkach nie wolno nikomu uchylać się od udziału w pracy państwowej, nawet pod pretekstem, że nie chce brać udziału w ťbudowie socjalizmuŤ, aby nie żyrować ustroju, w którego tworzeniu de facto nie uczestniczył. Ja też, jak wiadomo, nie jestem socjalistą i socjalizmu nie budowałem, ale chcę pomóc w jego rozsądnej przebudowie, jeśli po dziesięciu latach nastręcza się po temu sposobność. Nie uważam, aby dalsze uchylanie się od wszelkiej współodpowiedzialności było moralne i chrześcijańskie. Trzeba wrócić z