Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
Pa.
PS. Co do zakochania się we mnie to w tym miejscu solidnie się uśmiałem" Wisienka nie czekała pod drzwiami. Wróciła późno wieczorem. Otworzyłam jej od razu.
Wstałam bardzo wcześnie. Cały dzień robiłam porządki w szafie. Układałam w kostkę bluzeczki. Prasowałam podkoszulki. Znudził mi się bałagan.
Na widok Jadwigi dyskretnie uszczypnęłam się w ramię. Jeszcze chwila, a zacznę wierzyć w sny. Chociaż może to ma jakieś racjonalne wyjaśnienie.
Muszę to przemyśleć. Jako genialny matematyk powinnam poradzić sobie z tą teorią. Bo Wisienka wyglądała dokładnie tak jak w moim śnie. Już nie miała jasnych włosów. Kasztanowe. Tylko chyba sama sobie kładła tę farbę
Pa.<br>PS. Co do zakochania się we mnie to w tym miejscu solidnie się uśmiałem" Wisienka nie czekała pod drzwiami. Wróciła późno wieczorem. Otworzyłam jej od razu.<br>Wstałam bardzo wcześnie. Cały dzień robiłam porządki w szafie. Układałam w kostkę bluzeczki. Prasowałam podkoszulki. Znudził mi się bałagan.<br>Na widok Jadwigi dyskretnie uszczypnęłam się w ramię. Jeszcze chwila, a zacznę wierzyć w sny. Chociaż może to ma jakieś racjonalne wyjaśnienie.<br>Muszę to przemyśleć. Jako genialny matematyk powinnam poradzić sobie z tą teorią. Bo Wisienka wyglądała dokładnie tak jak w moim śnie. Już nie miała jasnych włosów. Kasztanowe. Tylko chyba sama sobie kładła tę farbę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego