Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 5
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
nich nigdy nie miał pretensji, ani też nie usiłował ich bić. Panująca w domu atmosfera ciągłej niepewności powodowała, że były wystraszone i znerwicowane.
Policja wszczęła dochodzenie - a Stanisław przesłuchany w charakterze podejrzanego niezmiernie się zdziwił, kiedy odczytano mu zarzuty. Wyjaśnił, że do niczego się nie przyznaje i zasugerował, że owe uszkodzenia ciała bratowej mogą być skutkiem tego, że ona jak chodzi - to się przewraca, bo ma "zepsutą" nogę.....
Decyzja Zofii okazała się dla niej - przynajmniej na jakiś czas - zbawienna. Kiedy Stanisław zorientował się, że nie jest - jak mu się dotąd wydawało - całkiem bezkarny, przestał pić i aż do rozprawy, na której
nich nigdy nie miał pretensji, ani też nie usiłował ich bić. Panująca w domu atmosfera ciągłej niepewności powodowała, że były wystraszone i znerwicowane.<br>Policja wszczęła dochodzenie - a Stanisław przesłuchany w charakterze podejrzanego niezmiernie się zdziwił, kiedy odczytano mu zarzuty. Wyjaśnił, że do niczego się nie przyznaje i zasugerował, że owe uszkodzenia ciała bratowej mogą być skutkiem tego, że ona jak chodzi - to się przewraca, bo ma "zepsutą" nogę.....<br>Decyzja Zofii okazała się dla niej - przynajmniej na jakiś czas - zbawienna. Kiedy Stanisław zorientował się, że nie jest - jak mu się dotąd wydawało - całkiem bezkarny, przestał pić i aż do rozprawy, na której
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego