mu nie odda.<br>Władza... Jak by nie patrzeć, to on też był władzą, usytuowany całkiem wysoko w strukturach partyjnych.<br>Stał na peronie, patrząc w brudną ciemność tunelu. Śmierdziało wilgocią i stęchłym moczem. Różne rzeczy mógł autoryzować, różnych udawać, że nie widzi. Ale teraz? Czy dalej miał utożsamiać się, czy być utożsamiany ze strzelającymi do ludzi zomowcami, z czołgami, rozjeżdżającymi demokrację na ulicach, z podsłuchami telefonów, pustymi sklepami i zapełnionymi więzieniami?<br>Pewnie, to nie on, on nie tylko o niczym nie wiedział, ale nawet wcześniej tak do końca niewiele go to wszystko obchodziło. Uważał, że tam, daleko, na prowincji, i tak się