ciężki aparat, aż zaskrzypiała skóra rękojeści. - Po prostu nie ma ich i koniec. Proszę mnie nie pytać, co się z nimi stało. Ten człowiek stracił swoją słuchową pamięć.<br>- A ten obraz?<br>- To coś innego. Widział go. Mógł nawet nie rozumieć, co widzi, ale <foreign>fotoaparat</> także nic nie rozumie, a jednak utrwala to, na co go skierować. Zresztą nie wiem, czy rozumiał, czy nie.<br>- Pomoże mi pan, kolego?<br>Obaj lekarze, niosąc aparaty, wyszli. Drzwi zamknęły się. Rohan został sam. Ogarnęła go wtedy taka rozpacz, że podszedł do stołu, uniósł płótno, odrzucił je i rozpiąwszy koszulę zmarłego, która odtajała i była już całkiem