Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
tylko.
- Idźże! Łeb ci muszę wsadzić w wodę, żebyś trochę ochłonął. Nie masz krzty rozumu.
- Magwer... - wybełkotał Rodam. - Ja muszę ci coś...
- Dobra, dobra...
- Magwer... ja nie potrafię.
- Rozumu nie masz! Pić teraz!
- Musiałem, Magwer.
- Musiałeś?
- Rzec ci muszę... ale... coś mnie... - Rodam potknął się, a Magwer nie zdołał go utrzymać. Mężczyzna upadł.
- Wstawaj! Już niedaleko!
- Co niedaleko?
- Studnia. Podnoś się!
- Magwer... On kazał... Ja...
Zeszli w boczną uliczkę, wąską i krótką. Drzwi i okiennice domów o tej porze już pozawierano. Z dala dobiegały jakieś krzyki i ujadanie psa. Zapowiadała się ciemna noc, chmury pokryły całe niebo.
U wylotu uliczki stała
tylko.<br>- Idźże! Łeb ci muszę wsadzić w wodę, żebyś trochę ochłonął. Nie masz krzty rozumu.<br>- Magwer... - wybełkotał Rodam. - Ja muszę ci coś...<br>- Dobra, dobra...<br>- Magwer... ja nie potrafię.<br>- Rozumu nie masz! Pić teraz!<br>- Musiałem, Magwer.<br>- Musiałeś?<br>- Rzec ci muszę... ale... coś mnie... - Rodam potknął się, a Magwer nie zdołał go utrzymać. Mężczyzna upadł.<br>- Wstawaj! Już niedaleko!<br>- Co niedaleko?<br>- Studnia. Podnoś się!<br>- Magwer... On kazał... Ja...<br>Zeszli w boczną uliczkę, wąską i krótką. Drzwi i okiennice domów o tej porze już pozawierano. Z dala dobiegały jakieś krzyki i ujadanie psa. Zapowiadała się ciemna noc, chmury pokryły całe niebo.<br>U wylotu uliczki stała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego